Wykrój - Burda 8/2012 model 113.
Pierwsze "spięcie" . Zwiększyłam zaszewki bardziej dopasowując górę. |
Tu gdyby ktoś wątpił w samodzielność wykonania :) z tyłu widoczne zaplecze sklepu czyli warsztat krawiecko-kosmetyczny ;) |
Zamek na plecach to wymysł szatana. Ledwo zip-ię po takiej gimnastyce zapinania zipa. O notorycznym wkręcaniu sobie włosów w zamek w ogóle nie wspomnę.
Notabene zamek wymieniałam dwa razy, a i tak nie mam pewności czy nie będę wstawiać innego. Ten też demonstruje wybitną niezależności. Raz działa. Raz nie. Cytrynna ostatnio też walczyła z zamkami. Zmasowany atak eklerów widać ;)
Antwerpia na Loli |
Kołnierzyk z haftem. |
Nie, to nie koniec moje drogie koleżanki tej kwiecistej gorączki. Idąc po przetartych szlakach, znaczy się korzystając z tutorialu Liliany z zapomnianej pracowni uszyłam swojego pierwszego potworka-paczłorka. Obawiałam się, że będzie to bardziej upierdliwe, ale nie było tak źle. Wymaga jedynie ciut więcej cierpliwości i wzmożonej aktywności ruchowej czyli biegów od maszyny do żelazka.
A na koniec, dla wielbicieli Franka:
To ja... zdobywca nieustraszony. Trochę szkoda, że nic nie spadło... |
Jesteś szalonaaaa mówię ci, zawsze nią byłaś skończ już wreszcie śnić, nie jesteś aniołem, mówię ci, jesteś szalona!:))
OdpowiedzUsuń:) Co popijasz? ;)
UsuńDzisiaj akurat nic ale wczoraj wujek leczył mnie piwem a ja poprawiałam aspiryną i chyba wyszło mi na dobre:) Szaleństwo kwiatów dostrzegłam w tym poście! Cudne są! Nie dziwię się, że w nie wsiąkłaś bo i mi się podobają! Ileż tu wykrzykników!
UsuńA ja myślałam, że podśpiewujesz jakieś disco polo :D
UsuńDobrze, że Pan Jarmark nie miał więcej tego materiału ostatnio, bo kupiłabym ile by było :D
Ja wiem że podlasie to z disco polo i żubrami się kojarzy, ale nie nie moja droga;)) disco polo to tylko przy większych świętach:D
UsuńZ tego obłędu kwiatowego zapomniałam połączyć się z tobą w spostrzeżeniach bo też nie cierpię zamka na plecach jeśli kończy się bardzo wysoko, mi też włosy w niego włażą i nie starcza ręki żeby go dopiąć.
Szalejesz Dziewczyno! ;-) Szyjesz i szyjesz :-) Bluzka z baskinką i haftem super, gorsecik i do tego jeszcze paczłork, który wkompnujesz w torebkę - jestem pod dużym, bardzo pozytywnym oczywiście, wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaaaardzo Ci dziękuję. Paczłork będzie w prostej siatce na drobne zakupy, ale może i do torebki dojdę ;)
UsuńOne są takie super (te kwiaty)! Polecam tanie zamki, tanie zamki są niezawodne. A najlepsze są dzianinowe kiecki, które wdzięcznie nie potrzebują żadnego zamka:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio nabyłam dzianinę (w kwiaty) i kombinuję co z niej uszyć.
UsuńO rany, tyle odsłon jednego materiału, naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Obawiam się, że to jeszcze nie koniec odsłon tego materiału ;)
UsuńDzięki :) Może powinnam była napisać raczej post - ile rzeczy da się zrobić z dwóch metrów materiału :D
OdpowiedzUsuńNo kwiatowo u Ciebie, rozweselasz ten deszczowy świat. Choć z deszczu się cieszę, bo po suszy bardzo potrzebny- okolica wygląda jak w Mad Maksie.
OdpowiedzUsuńŚliczny ten materiał i piękne dzieła.
To ja ślicznie i pięknie dziękuję :)
UsuńMateriał jest cudowny i nie dziwię się, że szkoda ci wyrzucić cokolwiek. Bluzka fajna, choć fason nie dla mnie. Moje szerokie biodra i kompleksy nie pozwalają mi nosić baskinek. A pokażesz bluzkę i sukienkę na sobie?
OdpowiedzUsuńTeż całe życie unikałam baskinek, a na stare lata mnie na nie naszło :)
UsuńBluzka rewelacyjna i bardzo elegancka. Lubie duże motywy. Mnie akurat wyszczuplają. Drugi gorsecik niczego sobie, wszystko w Twoim stylu. Pokaz się w tych ubraniach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Wiesz, że u mnie krucho z fotografami...
Usuńejj uwielbiam paczłorki :-) Kiedyś myślałam , a w zasadzie marzyłam o zrobieniu spódnicy z paczłorku . Oczywiście na marzeniach się skończyło:)Gorset mega , bluzka z baskinką jeszcze lepsza. Wiesz ,że do końca to nie są moje klimaty ,ale i tak uwielbiam . Teraz to tylko kapelusz, kieca i proszę się zaprezentować :-*
OdpowiedzUsuńJa lubię małe elementy paczłorku :) Takie typowe poduchy, kołdry czy inne wieloskładnikowe, wielokolorowe i wielkogabarytowe patchworki jakoś mnie odstraszają tym nadmiarem. Ale taki maluch wkomponowany gdzieś tam, może być.
UsuńBoskie bluzki!:) Fajnie mieć kilka rzeczy za 1 zamachem:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńja slynny len, ( nie tkanina len tylko od leniuchowania, nie mam w tastuturze, a przy tym slowie wydawalo mi ze wytlumaczenie jest konieczne)dlatego kocham az do upojenia sukienki z wszelkich dzianinek, wlasnie dlatego ze, nie maja zamkow, ktorych to na plecach sama nie zapne. A Twoje reszciarskie uszytki nie powiem, bardzo ladne sa.Buziaczki
OdpowiedzUsuńDzięki. Z dzianiną jeszcze się nie brałam za bary. Ta ostatnia którą kupiła czeka na wizję. Wiem co chcę, tylko odpowiedniego wykroju nie mogę wyszukać.
Usuńaa haha no rzeczywiście maksymalnie wykorzystałaś tkaninę :D brawo brawo - nic w naturze wszak nie ginie i nie powinno :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jeszcze nie maksymalnie ;) Skrawków na kilka paczłorków jeszcze mi zostało, a może nawet na jakiś igielnik zakwiecony :)
UsuńJak to pisał Lec "Nic w przyrodzie nie ginie. Ludzie jedynie" ;)
Haha brawo! mówiłam, że paper piecing pozwala na aktywność fizyczną ;D
OdpowiedzUsuńBluzeczka fajna, chociaż kołnieżyk nie w moim stylu.
Piękna ta tkanina w kwiaty!
Dzięki :) Może zamiast szukać kursu tańca na rurze zacznę intensywnie ćwiczyć gimnastykę przy żelazku zatem :)
UsuńŚwietnie zagospodarowałaś resztki, rzec można co do ścinka :)
OdpowiedzUsuńBluzeczki i siateczki ekstra!!!P,S. Koty lubią czytać :)w Tychach mamy podobnego kota który mieszka w bibliotece, przyplątał się i został :)jest atrakcją biblioteki, śpi na regałach :)Pozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńGdzieś czytałam, że w Rosji to jakiś kot nawet ma etat w bibliotece i pensję w wysokości iluś tam puszek karmy miesięcznie ;)
Kurcze, ten gorsecik super - nosiłabym!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNormalnie brawa i ukłony za tę gospodarność droga Małgorzato!!! Stawiam cię za wzór każdej nowoczesnej pani domu :)))))Choć o paczłorkowe inklinacje to Cię raczej nie podejrzewałam. Zaskakujesz mnie :)))
OdpowiedzUsuńTeż się nie podejrzewałam :D Jak zatem widać na załączonych obrazkach nadmiar wolnego czasu mi szkodzi ;)
UsuńOd ognia, wody i bycia panią domu uchowaj mnie panie :D