Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

środa, 11 września 2013

A na smutek... kapelutek


Uwielbiam kapelusze. To nic, że mam jak do tej pory zaledwie jeden (i to jeszcze zawłaszczany przez  Franka). Pomyślałam -  zawsze można sobie uszyć. A przynajmniej spróbować. Kawałek sztruksu walający się bez celu, za mały na jakikolwiek ciuch, za duży na wyrzucenie idealnie się do tego eksperymentu nadawał.

Na pierwszy ogień poszedł kapelusik model A - McCall's M6664. Mały, garnkowo-nocnikowy.  


Kapelusz nie jest idealny, ale wiem w czym tkwi problem. Rzekłabym... przydałaby się do niego głowa ;)  Głowa nie od parady a do formowania i prasowania. Swoją drogą prasowanie takich zakrętasów i to sztruksowych dało mi się we znaki. Szczególnie że jedno żelazko całkiem grzać przestało, a generator wprost przeciwnie. Grzeje jak wściekły i na minimalnym nawet ustawieniu ma tendencje do palenia. Do tego stopka zaczyna mu "wylatać" co może być niebezpieczne dla zdrowia i życia, bo para bucha nie dołem, a bokiem. Taki mały gejzer niekontrolowany.
Jest jak jest. Jak na pierwszy kapelusz to i tak jestem zadowolona. Wchodzi na głowę. Nie spada na oczy. Da się go nosić.
Oczyma duszy już widzę bardziej luksusowe wersje z dużym rondem. Eleganckie. Szlachetne. Kobiece. Telefon rozgrzany do czerwoności... To królowa Maxima zamawia co rusz kolejne modele...
Żartowałam.

Wchodzi na moją głowę. Budda ma większy czerep.

W rolach głównych wystąpili: Budda ogrodowy i nocniko-kapelusz.
Wnętrze - czyli czerwone w czerwonym.

A na koniec moja nowa zmywarka do naczyń. Wielofunkcyjna. Ekologiczna. Ekonomiczna. Idealnie dopasowująca się do wnętrza. Jedynie jak widać na zdjęciu, jeszcze nie podłączona ;)

Zmywarka w stanie spoczynku ;)


19 komentarzy:

  1. Niezła zmywarka, z dobrej firmy widzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę podać nazwy, bo będzie to reklama ;)

      Usuń
  2. Ale Ci zazdroszczę wzoru na kapelusz. Ja tego lata uszyłam z Burdy 5/2009 jeden taki szmaciany i nie dość, że rondo miał za duże, to wiotki wyszedł jak nie wiem co, a na dodatek nie wsuwał mi się na głowę. Do niczego był. A potem zabrakło lata na poprawę. A już miałam sztywnik porządny i byłam gotowa poprawiać:) Szkoda, że nie pokazujesz na swojej głowie, ale na pewno jest bardzo elegancki i wyglądasz w nim jak dama:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sztruks do eleganckich materiałów nie należy, ale liczę, że następne modele będą lepsze Ten wyszedł w wersji casula ;)
      Wykrój jest prosty, raptem 3 części (klin kapelusza, klin podszewki + otok).
      Chciałam mu machnąć jeszcze jakąś ozdobę, ale nic mi nie pasowało.
      Też się bałam, że mi na głowę nie wejdzie :)

      Usuń
  3. Kapelusik jest zupełnie słodki i śliczny - budda wygląda na zadowolonego ;-) Zmywarka bardzo miła w dotyku :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kapelutek bardzo fajny. Uszycie go dla mnie to mistrzostwo świata. Zmywarka zaś bardzo by mi się przydała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Do mistrzostwa niestety jeszcze mi daleko :)
      Muszę pomyśleć o wykorzystaniu Franka jako żelazka ;)

      Usuń
  5. Kapelutek fajny. Zmywarka ekologiczna? Bardzo na tak ;-) Czyżby i u Ciebie wyglądało słońce zza chmur i humor się lekko poprawił? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ja chyba działam odwrotnie proporcjonalnie do pogody ;) Nastroje bywają różne, ale jakoś się jeszcze trzymam.

      Usuń
  6. no no MagIk-u tylko nam sie tu nie rozsypuj, przy takiej zmywarce i takim desinerskim kapeluszu, powinnas tylko radoscia tryskac. A tak na powaznie to kurcze mi sie podoba ten kapelusik. Moze jakie zlecenie przyjmiesz?? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no to ja tryskam. Jak ta para w moim generatorze... tak trochę niekontrolowanie i na boki, ale tryskam ;)
      Cieszę się, że kapelusik Ci się podoba. A zlecenie od Maximy? ;)

      Usuń
  7. Jak ja uwielbiam kapelusze:)Ever:-) Ten co mam co prawda pierwszy , ale na nim się nie skończy:-)
    Garnkowo- nocnikowy i budda w kapeluszu ...:-) Nie, hehe.
    Piękny ten Twój, ale ja chcę zobaczyć na Tobie:-):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może być ciekawe doświadczenie... Jak zrobić zdjęcia w kapeluszu bez głowy :) Wyślę Ci taką ekstremę na emila ;)

      Usuń
  8. Jak mnie podobają sie babeczki w kapeluszach, a ja jakoś nie mam odwagi do noszenia kapeluszy, ewentualnie beret z daszkiem ;). Te modele są świetne, Twój wyszedł idealnie!:)Bardzo mi się podoba!!!
    P.S.
    Ty masz zmywarkę firmy ,,kot" a ja froterkę kuchenną firmy ,,pies" .podłoga w kuchni zawsze idealnie zlizana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :)
      Połączmy siły! Zyskamy wielofunkcyjne urządzenie godne opatentowania: zmywarko-froterka :D

      Usuń
    2. No ja nie wiem co na to moja froterka? bo jak widzi na podwórku biegające zmywarki to jakoś dziwnie warczy i burczy ;D

      Usuń
  9. Ja natychmiast chcę taki kapelusz! Jest piękny i cudowny, i nie wyglądałabym w nim jak grzybek na grubej nóżce- jestem niska i wszyscy raczej mnie widzą z góry.
    Zmywarkę mam w kolorze białym i nieco bardziej puszystą, aczkolwiek mąż się złości, gdy dzieci usiłują jej użyć. Teraz kroi się druga, która ma bardzo urosnąć, więc mam nadzieję że będzie komu myć gary.
    Co do froterki to sprawdzał się pers- wystarczyło rzucić papierową kuleczkę i gotowe. Przy dużej liczbie kulek nie trzeba było ruszać się z fotela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję :)
      Hahaha... Obawiam się, że moja zmywarka zrobiła się zbyt leniwa na takie wykorzystanie jako froterka :D

      Usuń