Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Ekspresówka okołodepresyjna

Nie ma to jak czymś zająć ręce, żeby zresetować umysł. W ten sposób, błyskawicznie jak na mnie, bo w sumie w jeden dzień powstała ta oto ekspresówka.  Najwięcej czasu zajęło mi... pranie. Niebieska kredka nijak sprać się nie chciała. I mimo, że z wierzchu nie jest widoczna, to od spodu ciągle jeszcze mimo kilku prań i traktowania vanishem, varnishem i innym amishem ciągle ją widać. Normalnie jak u Kieślowskiego. Trzy kolory. Niebieski.
Wykrój Burda 4/1991 model 104.   Spodobał mi się ze względu na dekolt. Model lekki, łatwy i przyjemny.  Polecam.
I to tyle z pisaniny, bo moje poczucie humoru jest ciągle jak to moje ciśnienie - za niskie.
Proces twórczy - jeszcze bez rękawów.

Szwy obrzucane już  na Loczku. Cóż... powiedzmy, że jesteśmy jak małżeństwo w fazie docierania się. Daleko nam do rozwodu, ale już mamy za sobą  pierwsze zgrzyty, jednak ciągle widzimy korzyści płynące ze wspólnej egzystencji ;)
Rozmiar 36, bez poprawek. Może jedynie odrobinę poluzuję na szwach dla komfortu użytkowania w samochodzie.

Skoro wrzucam zdjęcia na człowieku, wykonane po ciemnicy, telefonem z samowyzwalaczem to znak, że mój stan umysłu daleki jest od doskonałości. Look też. Vide chaotyczny koczek na głowie w stylu piorun pierdyknął w Madam Butterfly. Jeśli to prawda, że człowiek wygląda na tyle lat ile mu w duszy gra to... Szanowni Państwo... właśnie podziwiacie ostatniego żyjącego mamuta względnie innego dinozaura.
Frontem do klienta jak to było w jakimś tam kabarecie.

Zdjęcie jako mój nastrój - rozmyte, niewyraźne, nostalgiczne... 

I coś dla wielbicieli Franka :)
Tam gdzie rosła bazylia... Uwaga na szkodniki w ogrodzie ;)

41 komentarzy:

  1. Jak na mamuta vel dinozaura zdecydowanie zbyt bosko wyglądasz.... :)) Nie ma to jak nowy uszytek na chandrę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paradoksalnie bardzie pomaga mi szycie niż u-szycie ;)
      Mamut serdecznie dziękuje!

      Usuń
    2. Największa radocha to robienie, nie "noszenie" - zgadzam się w całej rozciągłości;)

      Usuń
    3. Taaaak... ten akt kreatywnego tworzenia... ;)

      Usuń
  2. A już prawie zaczęła się akcja poszukiwawcza na szeroką skalę jak nie dawałaś żadnych oznak życia:) W sumie to miło ze strony Izy:)

    Sukienka jak najbardziej, ma fajny dekolt, a ja uwielbiam dekolty. Może Frankowi jakąś zabawkę z resztek zrobisz na spalanie kalorii co by nie prowadziła zbyt leżącego trybu życia?:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Franek prowadzi wyjątkowo aktywny tryb życia ;) Jak tylko może to biega na dworze... No, jeszcze mnie się na rymy naszło. Czasem cierpi na tym zielnik. Dekolt fajny, tylko chyba muszę go nieco puś upnąć, bo nieco odstaje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Franek przypomina mojego poprzedniego kociaka, Mańka gryzonia:-)Jesteś niesamowita. W jeden dzień sukienka. Bardzo lubię takie formy sukienek, prościutkie , niezwykle kobiece i eleganckie. Fajnie,że chandra odchodzi:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Maniek gryzoń to bardzo fajne imię dla kota :D

      Usuń
  5. Sukienka jest cudna, jej krój i tkanina. I Ty pięknie w niej wyglądasz! I wcale nie mówię tego żeby Cię podbudować :-) Ale szczerze życzę Ci poprawy samopoczucia :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na sukienkę tego typu od dawna mam chrapkę, ale jeszcze za dużo wystawałoby mi z przodu :(((, więc musi poczekać. A szkoda, bo na zakończenie roku bardzo by się przydała- jak to na wsi będzie w szkole rewia mody, błyskotki, cekiny i inne gadżety lśniące w słońcu i zajączki puszczające. Coś lekkiego i eleganckiego wyróżniłoby się w tym blasku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blyskotki i cekiny powiadasz? To musi byc wesolo. Karnawal caly rok ;)
      Sukienke polecam. Jesli myslisz o wystajacych z przodu buforach, to akurat do tego dekoltu by sie przydaly ;) Ja musze je troche dopchac ;)

      Usuń
  7. Ale te mamuty teraz szczupłe są:). U Ciebie kolejny kobiecy model - nawet podczas depresji doskonale zorganizowana, tylko gratulować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :)
      Zorganizowana powiadasz... To bylo zobaczyc jak najpierw spinam szpilkami dol sukienki do podwiniecia, w tzw. miedzyczasie robie obiad zapominajac o szpilkach, potem sukienke laduje do miski z woda w celu recznego zaprania, ugniatam i te wszystkie szpilki radosnie mi sie w lapy wbijaja :)
      Na szczescie skleroza, roztrzepanie i pomrocznosc nie wychodza na zdjeciach ;)

      Usuń
    2. No rzeczywiście tego zobaczyć się nie da:), a szkoda:).

      Usuń
    3. Rozważę opcję chodzenie z kamerą na czole. Będzie jak z kamerą wśród zwierząt ;) Mowa o mamutach rzecz jasna :)

      Usuń
  8. Mi powiedzianko przy zakupie mazadła do tkanin że musze wypróbować na każdej tkaninie bo bywają (nieliczne, ale bywają) przypadki że nie schodzi ale kredki raczej schodzą. Sukienka elegancka, idealnie leży no i świetnie wyglądasz w niej i nie ważne że zdjęcia niewyraźne, to co trzeba to widać a dekolt...tak się przypatruję ...on jest taki w falę, już widziałam taki u kogoś i zastanawiam się jak to uszyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziekuje. Ciesze sie, ze sukienka sie podoba.
      Moje mazadlo jest rownie wiekowe co ja. Zawsze kredki schodzily. Bede prac do skutku, a kiedys kupie te znikajace.
      Dekolt jest w takie fale, masz racje. Od razu byly na wykroju, wiec nie bylo sie nad czym glowic.

      Usuń
  9. Nie Wyglądasz na mamuta! Jak pamiętam z lekcji biologi to mamuty nie były takie zgrabne i nie chodziły w pięknych sukienkach w kwiatki :)))Pamiętam ten wykrój, mam go ! ale kiedyś wydawał mi się zbyt trudny :)dobrze że mi go Przypomniałaś. Bardzo ładnie Wyglądasz w tej sukience i materiał bardzo ładny!!!Kocisko słodkie ,miałam kiedyś bardzo podobnego kociaka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli ja dalam rade uszyc ta sukienke i nie wydala mi sie ona trudna, to dla Ciebie to bedzie pikus. Pan Pikus ;) Nastepna szyjemy... czerowna? ;)
      Bardzo dziekuje za komplementy.

      Usuń
  10. Ślicznie Ci w tej sukience. Jak dla mnie kolor jest idealny. Dekolt pierwsza klasa.
    Franek jest niezwykle uroczym kociakiem. Ten to ma życie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziekuje.
      Franek zycie ma dobre... Gorzej z bazylia ;)

      Usuń
  11. rany boskie od 30 minut probuje dodac komentarz i k....a wreszcie sie udaje a ja zapomnialam juz co chcialam Ci napisac
    starosc nie radosc ale niestety kazdego dopadnie, Mag Ik-u ale masz fajna figure a jaka reszta jest???Nie zycze Ci wiecej stresow depresji i innego cholerstwa ale szyj wiecej takich sukienek!!!buziaki i dla Franka mokre caluski od mojej Lakusi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem skąd te problemy z dodaniem komentarza, ale cieszę się, że się udało.
      Dziękuję za komplementy. Reszta? Jeśli chodzi Ci o charakter, to pewnie już zauważyłaś, że paskudny ;)
      Uściski przekażę jak moja dama wróci z wycieczek. Oby bez ptactwa, królików i innych myszy.

      Usuń
  12. No Lala nareszcie, trochę się ogarnęłaś a już myślałam że PMS dopadł Cię w całej rozciągłości. Z TAKĄ figurą i w TAKIEJ kiecce leć szukaj tego policyjnego Belmonda Holenderskiego co to przy nim wszystkie ślinianki ci pracowały na całość, rozum poszedł w pięty a jedyne inteligentne słowo jakie potrafiłaś wymówić to było yhyyyyy. Urodziny to my wszystkie mamy co roku i niestety cholera co roku jesteśmy o rok starsze, ale ponieważ moja osobista kuzynka mówi, że cięgle ma 18 lat to ja mam nieustające 17 bo rok młodsza jestem - tego należy się trzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby depresje brały się tylko z faktu urodzin i PMS-a to... mamuty by nie wyginęły ;)
      Otępienie pozwoliło mi dojść tylko do eeeeeeeeee, do yyyyhhhyyy to już mój mózg by nie dobrnął. Doszły mnie słuchy, że policjanci są rotowani, więc cholera wie gdzie go szukać po takim czasie. Do tego osobnik za młody dla mamuta. Choć myślę sobie, że przy moim szczęściu rodem z powieści Chmielewskiej to go spotkam jak będę ubabrana błotem, smarem, w dresach z dziurą na tyłku zmieniała koło :D
      A serio to wszelkich przystojniaków mam na razie powyżej dziurek w nosie.

      Usuń
    2. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa to stąd ta deprecha MAMUCIE, pociesz się tym, ze ja to dinozaur z epoki nienazwanej przez naukowców.

      Usuń
    3. Ale Ty wiesz, że my wyginęłyśmy? ;)

      Usuń
    4. Eeeeeee coś zmyślasz skoro jeszcze nas wspominają i TO JAK, bez przerwy są o nas programy a to na animalsach albo innych diskowerach

      Usuń
    5. Nie mam telewizji to pewnie dlatego takim niedowartościowanym mamutem jestem ;) A jak wspominają, to znaczy się... TENSKNIOM ;)

      Usuń
    6. TENSKNIOM, TENSKNIOM i to jak, teraz wintydż, lata piendziesionte, i sześcdziesionte najbardziej na czasie nie mówiąc już o jaskiniowcach pt. skóry i inne animalsowe wzory a to pan-tra, a to pan-potem, nasze wspomnienia głębokiego PRL-u bezcenne, no bo kto inny pamięta jak nie my pa,pa, pa mydełko Fa i te inne takie

      Usuń
  13. Bardzo fajna :) Wersja na pierwszej fotce bez rękawów chyba bardziej mi się podoba niż z. Dekolt Ci troszkę chyba odstaje, hę? Kredek nie używałam nigdy, używam kredy krawieckiej, ostatnio niebieskiej i różowej. Super porównanie o overlocku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki. Dekolt ciut odstaje, sprobuje zaszyc "czubek" wydaje mi sie, ze powinno pomoc :)
      O wersji bez rekawow tez myslalam. Zawsze to latwiej ;) Nastepnym razem machne bez.

      Usuń
  14. Kiecka bosko na Tobie leży, jest idealnie dopasowana do figury.
    Nie wierzę, że taki ciuch nie poprawił humoru - choć odrobinkę ;)

    P.S. Ja też jestem wiedźmą ;) Ale się maskuję :P

    OdpowiedzUsuń
  15. wielkie dzięki! Pewnie trudno w to uwierzyć, ale ciuchy niewiele już mi poprawiają nastrój.

    Wiedźmy wszystkich krajów łączmy się ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna ekspresówka, ładnie w niej wyglądasz, Franek jak zwykle czarujący♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Taaak! Szycie na chandrę jest jak najbardziej wskazane! Też odkryłam terapeutyczną moc tej czynności :D A jak widać powyżej depresyjne uszytki wychodzą wspaniale! Świetna kieca i jaka kobieca! Nie wspomnę o modelce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję :)
      To zanosi się na to, że czeka mnie długa kolekcja wspaniałych uszytków na okoliczność parszywego nastroju.

      Usuń
  18. Ekspresówka ale jaka efektowna! Świetnie leży, dekolt bardzo ciekawy, a jeśli do tego poprawiła Ci humor chociaż troszeczkę to można by napisać: sukienka ideał! Pozdrawiam serdecznie!
    ps ja lubię szyć "na nerwie", fajne rzeczy wychodzą i zawsze trochę mi lżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki!
      No coś w tym jest, że "na nerwie" wychodzą czasem lepiej niż te na spokojnie, a już nie daj boże w stanie marazmu, na siłę robione :)

      Usuń