Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

środa, 15 maja 2013

Kosmetycznie - kosmetyki z uranem czyli ruscy atakuja

Szukając cudu na moje wypadające tonami włosy w akcie desperacji chwyciłam się nawet ruskich kosmetyków. Podbudowana super opiniami na ich temat (potem odkryłam że jak maja być złe skoro w większości to imprezy sponsorowane*) zaopatrzyłam się w kilka odżywek oraz szampon do włosów.
Odżywki i balsamy cudów nie zdziałały, ale obiektywnie muszę powiedzieć, że używam ich jeszcze zbyt  krótko.  Natomiast szampon Love 2 mix Organics Pomarancza i chili okazał się  tragicznym bublem i nieporozumieniem (to był tak zwany eufemizm stulecia).  Ktoś kto użył określenia perfumy vel "przyjemny aromat"  w tym ustrojstwie powinien zostać wykąpany w smole i wytarzany w pierzu, a potem puszczony przez całą Marszałkowską.  Smród dobywający się ze skądinąd ładnej butelki eufemistycznie określiłabym mianem skondensowanej stęchlizny. Wywołuje u mnie odruchy wymiotne. Dosłownie.   Nie wiem do czego można go użyć, bo nawet pranie majtek i rajstop wydaje mi się czynem wielce ryzykownym. Chyba, że ktoś chce robić za ofiarę kiddnapingu przetrzymywaną latami w spleśniałej piwnicy.  Ba.... nawet podłóg i toalety nie odważę się tym myć. Gdyby chociaż ten odór rekompensowały inne walory szamponu... Wzmocnienie, stymulacja wzrostu, wstrzymanie wypadania... Uwielbiam bajki. Ale jasna cholera nie w postaci szamponu!  Notabene właściwości myjące też są  byle jakie. Po nałożeniu oleju na głowę i po trzykrotnym umyciu tym śmierdzącym badziewiem głowy, włosy nadal były niedomyte.  Co więcej, nie domył także oleju jedynie dodanego do maseczki przed myciem!!!!
I tu określenie "szampon łagodny" zyskuje nowe znaczenie - jest tak łagodny, że nie myje!
Jeśli skład  tych kosmetyków jest tak samo wiarygodny jak opisy na etykietach to serdeczne gratulacje - właśnie  zakupiliście 100% naturalny produkt lekko wzbogacony uranem :D
Jeśli ktoś ma równie wrażliwy nos jak ja, to uprzejmie przed tym cholerstwem ostrzegam.  Tylko ze wrodzonego skąpstwa jeszcze tego paskudztwa  nie wyrzuciłam.  Jedyne co mi przychodzi do głowy to dolewać do kubeczka po kropelce olejku eterycznego, który MOŻE zagłuszy ową "kompozycję zapachową". Chyba tylko mydło dziegciowe ma równie "przyjemniejszy aromat", ale tu od razu wiadomo czego się spodziewać :) I nikt przy dziegciu nie liczy na  aromat bzów czy konwalii.
Z dwojga złego jak mam popierać polski przemysł albo sowiecki to jednak wybiorę polski. Patriotką nie jestem, ale niechęć do sowietów mam we krwi. W końcu to przez nich pewnego ranka nie oglądałam teleranka...  Kozieradka też śmierdzi, ale przynajmniej pomaga. No i kupuje się ją bez opcji "zdjełano w ZSRR". Od dzisiaj będę pachnieć rosołkiem miast zawilgoconą piwnicą.


* Dziewczyny bierzcie poprawkę na to, że jak ktoś współpracuje ze sklepem to nie będzie srał sobie w gniazdo i kiepskiej opinii nie napisze! Staram się unikać blogów zarażonych tych marketingowym stręczycielstwem, ale nawet ja daję się nabrać.

22 komentarze:

  1. Jedyny pomysł na takie problemy jaki mi przychodzi do głowy to herbata ze skrzypu - z opisu wynika, że jej smak to ambrozja w stosunku do Twoich przejść z szamponem. A szampon, no nie wiem, może samochód nim umyj(z zewnątrz oczywiście).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze kombinujesz z tym myciem samochodu. Auto służbowe to jak mu karoserię wyżre, to nie będzie straty. I to będzie prawdziwy test ;)
      Skrzyp wespół zespół z pokrzywą przyjmuję w postaci tabletek. Drożdże piję. Parabenów unikam. Śpię na satynowej poszewce. Kudły czeszę specjalną szczotką. Włosy olejuję, balsamuję i dopieszczam a one i tak wybierają wolność...

      Usuń
    2. Hahaha bajeczne z tym samochodem. Biorąc pod uwagę ile już rzeczy stosujesz to chyba pozostaje Ci tylko przeanalizowanie diety. Satynowa poszewka?! Tu mnie zaskoczyłaś, nigdy o tym nie słyszałam.

      Usuń
    3. Obawiam się, że pozostaje mi wizyta u lekarza domowego albo psychologa. Jeden od tarczycy i innych takich, drugi od traum i innych stresów.
      Na satynowej poszewce włosy się ślizgają i nie plączą w nocy. Można też spać w koczku albo warkoczu, co również czynię. Nie posunęłam się jedynie do zapisywania co, kiedy i ile kładłam na łeb i zażywałam dla zdrowotności, bo wtedy musiałabym rzucić pracę i zająć zawodowo pindrzeniem przed lustrem.

      Usuń
  2. Wprawdzie prosiłam abyś pisała, ale nie oczekiwałam, że zrobisz to w przeciągu 30 min. Szatan nie babka! Uuuuuuu, Kochaniutka...... A może to hormony....? Ekspertem to ja nie jestem, ale temat mi bliski... W rodzince taki przypadek nastąpił.... I gdybyś zobaczyła jej "włosy" to szalałabyś ze szczęścia że masz tak bujną czuprynę.... Czego ona nie robiła.... Nawet na drugi koniec Polski do jakiegoś laboratorium cebulki wysyłała... (włosowe rzecz jasna, wyrwane własnoręcznie z tych kilku kłaczków co jeszcze jej zostało). Wyczytali z nich jedynie to, że mądrością nie grzeszy skoro to uczyniła. Ale tonący brzytwy się chwyta... Po takiej opowiastce - jakby Cię tu pocieszyć....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łysa nie jestem. Choć ciągle się temu dziwię.
      A prędkość pisania postó to efekt 160 uderzeń na minutę metodą bezwzrokową (na starej maszynie Łucznik do pisania, a nie na komputerze) + turbo doładowanie w postaci kompleksu witamin B w formie ciekłej, potocznie nazywanych piwem ;)

      Usuń
  3. Myśmy były akurat przy temacie glinki - na głowę i włosy możesz też ją nakładać i myć nią włosy, chociaż uczucie jest dziwne, więc raczej jako odżywki, pasta zmieszana z oliwą.
    Co do kosmetyków to polecam raczej te naturalne, sklepów w necie znajdziesz sporo.
    No i najważniejsze - wszystko co robisz od zewnątrz pomoże albo zaszkodzi tylko czasowo! Anka ma 100% racji - musisz zainteresować się swoją dietą, jeżeli będziesz się zdrowo odżywiać wszystko w Tobie będzie zdrowe i wróci do równowagi!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wpis jednym tchem i nie dowierzałam. Przejrzałam recenzje tego co piszesz i faktycznie wszyscy piszą o dziwnym zapachu. Jakaś ściema w składzie i tyle. Ja generalnie nie mam problemu z włosami , kiedyś może bardziej. Od roku systematycznie piję różne ziółka plus do tego niedawno odkryłam tę oto bombę witaminową i o dziwo po niej moje włosy są sprężyste, mocne, lśniące. Dawno nie miałam tak dobrego produktu. Olejek w ampułce Semi di Lino Diamente coś takiego , muszę wypróbować z tej serii odżywkę i szampon. Długi czas stosowałam olej sezamowy ale bez rewelacji. Apropo pomarańczy to kiedyś kupiłam hydrolat z pomarańczy i dziwny był zapach, wyrzuciłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszające, że inny też czują ten "inny aromat". Choć faktem jest, że mam nadwrażliwy nos. A co to za bomba witaminowa, o której piszesz?

      Usuń
    2. to jest ta ampułka Semi di Lino Diamente olejek regeneracyjny, zapach mi odpowiada, męski taki:-)

      Usuń
    3. Zapiszę i poszukam. Dzięki :)

      Usuń
  5. Kasza jaglana! Wiem jak to brzmi... I nie wiem na co pomaga, ale zaczęliśmy nią karmić dziecko, potem doszło karmienie męża gdy owrzodział a potem dołączyłam się ja. Jemy codziennie, z owocami suszonymi żeby to jakoś smakowało i moje włosy się jakoś ujarzmiły chociaż i tak gdy rozczesuję, to co nieco leci. A rozczesuję rzadko, bo to zajmuje masę czasu. Ale naprawdę tracę dużo dużo mniej włosów. Wręcz niewiele ich tracę. A satynową poszewkę sama wypróbuję, brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukam kaszy w holenderskich sklepach, ale nawet jak znajdę, to pewnie nie dam rady jeść codziennie... Ale może makarony też są zdrowe, co? Uwielbiam makarony...

      Usuń
    2. Pełnoziarniste jeszcze mogą uchodzić za zdrowe:) Nie wiem co ma akurat ta kasza w sobie, ale podobno ma cudowne właściwości. Ja się opieram czytaniu o zdrowiu, mamy w domu kogoś kto nam podsuwa wszelkie artykuły zdrowotne i jakbym się poddała, to na nic już by mi czasu nie starczyło i zwariowałabym przy okazji.

      Usuń
  6. Na włosy podobno dobrze robi ciąża, ale potem włosy w dwójnasób wyłażą , więc nie polecam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo... Od ognia, wody i ciąży uchowaj mnie Panie... za stara jestem na szczęście :)

      Usuń
    2. To tylko taka dygresja, od ciąży kolejnej chroń Nas Panie...

      Usuń
  7. Ta z ciążą - doskonała recepta!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zetnij je na zapałkę, tak jak ja. Nie wkurzają, nie wychodzą, schną 5 minut....Wszelkie polecane wyżej zabiegi, łącznie z ciążą- polecam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecane zabiegi (procz ciazy rzecz jasna) wyprobuje :) Zciecie tez rozwazalam, ale na razie jeszcze walcze.

      Usuń
  9. Reklama dźwignią handlu, kiedyś lekarz stwierdził u mnie zapalenie mieszka włosa, miałam bolące ropne wypryski na głowie, słabe, wypadające włosy. Połknęłam zalecane antybiotyki, smarowidła używałam, pomogło na chwilę. Potem w książce z ziołami wyczytałam co może pomóc, od tamtej pory codziennie piję zmielone siemię lniane i wszystko minęło, oczywiście nie od razu. Sama nie wiem czy to pomogło, różnie bywa z ziołami, ale jak tylko kilka dni nie piję tego "świństwa" to pojawia się wyprysk, chyba jednak to mi pomogło.Włosy mam dużo ładniejsze, lśniące i nie wypadają, jednak codziennie trzeba to pić. Ja już się przyzwyczaiłam, trzy lata to piję,i jeszcze jedna dolegliwości jelitowo trochę minęły, same superlatywy,polecam. Lubię pić siemię z mlekiem i łyżeczką miodu, smakuje jak kleik, wiem okropne ale ja to lubię. Ale się rozpisałam, pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku to reklama dzwigiem handlu,nie tylko dzwignia ;)
      Zamienie picie drozdzy na siemie lnianie w takim razie. Do tej pory dodawalam tylko do musli, albo uzywalam jako maseczki.
      Rozpisuj sie do woli. Ilosc znakow nie jest limitowana :)

      Usuń