Model wybrałam, formę wykroiłam, zaopatrzyłam się w koronkę i satynę... Rozmyślnie i z premedytacją tanidło i sztuczydło, żeby nie bolało jak popsuję.
Nie wiem czy zgodnie ze sztuką czy nie, ale najpierw wycięłam satynę z zaznaczonymi zapasami i oznaczeniami i użyłam tych części jako szablonu do wycięcia koronki, którą potem przyfastrygowałam do poszczególnych części satynowego podbicia. I tak sfastrygowane elementy koronki i satyny potem łączyłam ze sobą. W ten sposób nic mi się nie przemieszczało i nie majtało podczas szycia. Tak na logikę to chyba jedyna słuszna metoda, bo inaczej widać by było szwy koronki na satynowej "podszewce".
Zamiast zmarszczonego prostokąta jako rzecze Burda dół wycięłam z półkoła. No i w ten oto sposób kiecka zrobiła mi się prawie królewska ;) No dobrze, co najmniej mocno wyjściowa. Taaa... Do ogródka po rozmaryn i miętę chyba...
Utknęłam na wykończeniu. Opcje wykończenia góry są trzy:
- Widoczna lamówka z satyny... golden eyes... - vide plecy.
- Widoczna lamówka z czarnej wstążki... black eyed peas.. - vide front.
- Niewidoczne obłożenie z satyny... wersja na Stevie Wondera.
Na razie kiecka wisi na Loli i się odwiesza. Wczorajsze równe wycięcie koronki i satyny po nocnym odwieszaniu możecie zobaczyć. Gdybym nie wiedziała, że takie ogony to normalna rzecz przy cięciu pół koła czy koła, uznałabym, że wczoraj cięłam kieckę po pijaku. Wstążka w pasie jest wersją tymczasową, ale podoba mi się i całkiem możliwe, że będę tak nosić. A może jeszcze złotą dorobię.
Wariant 1 |
Wariant 2 |
Co do wykończenia dołu pomysłu nie mam. Najchętniej zostawiłabym takie luźno latające, ale jak toto podłożyć to nie mam pojęcia... Niech sobie wisi, a ja pomyślę. Wszelkie sugestie mile widziane.
Zagięłaś mnie, pustka w głowie...
OdpowiedzUsuńNo nie pomogę, bo się nie znam, jedyną satynową sukienkę wiele lat temu krawcowa podłożyła mi ręcznie - ale nie była z koła;)
OdpowiedzUsuńNormalnie też podłożyłabym ręcznie, ale nie wiem jak ugryźć tą koronkę.
UsuńCzarny dekolt jest ekstra i w ogóle ta koronka jest ekstra. Ja dziś właśnie cięłam tą sukienkę (moje drugie podejście) i tez zrobiłam dół z półkola, bo na pełne koło mi zabrakło. Ale moja nie zapowiada się tak wykwintnie, bo jest z bawełny.
OdpowiedzUsuńKoronka w materiale wyglądała dość... tanio. Myślę, że zyskałam na szlachetności dzięki fasonowi i satynie. Sukienka z bawełny z tego modelu też na pewno będzie śliczna.
UsuńPodszewki z satyny podwijam drobniutkim zygzakiem (zobacz jak to wygląda np. w tej sukience http://szmatkinitkiszpilki.blogspot.com/2012/07/starsza-wsciekle-pomaranczowa.html), a koronkę zostawiłabym niewykończoną. o ile nie ma skłonności do siepania :)
OdpowiedzUsuńO dzięki :) Koronka jednak się strzępi. Gdzieś mi dzwoni jakaś metoda przeszywania, obcinania, rolowania... Tylko nie wiem w którym to kościele :D
UsuńNa razie niech wisi (ogony robią się coraz cudniejsze), a ja będę myśleć i szukać.
szkoda,że nie potrafię pomóc:-)Za to forma przepiękna:-)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Już chyba coś wynalazłam jeśli idzie o wykończenie dołu. Co do góry to nadal nie mam wyklarowanej wizji choć skłaniam się ku czerni. Mam wrażenie, że wtedy sukienka nabiera wyrazu i nie jest taka mdła.
UsuńSukienka super wyjściowa, ja jeszcze nie miałam okazji do szycia koronki, jedynie szyłam sukienkę z karczkiem i rękawami z koronki. Brzegi rękawków i dekolt wykończyłam lamówką z satyny ( lamówka kupiona w pasmanterii )może można by zrobić tak w Twojej sukience, ale na pewno dół sukienki będzie wtedy sztywniejszy i ciężko powiedzieć jak się będzie układał? Kombinuj :DDD
OdpowiedzUsuńMi zdecydowanie podoba się drugi wariant, podwijając spódnicę z koła trzeba uważać, podwinięcie lubi się "kręcić". Ja podszewkę robię nieco krótszą i obrzucam owerlokiem, koronkę też obrzucam owerlokiem tylko gęstym śc i wąskim ściegiem, wychodzi jak wykończenie brzegu firanki. Podobny efekt można uzyskać wykańczając na zwykłej maszynie zygzakiem, przeszywając kilka razy dół sukienki(koronki), pozostaje tylko obciąć strzępiący brzeg i gotowe♥
OdpowiedzUsuńZ satyną dam sobie radę, tradycyjnie podłożę ręcznie. Co do koronki... Owerloka nie mam, ale odkryłam ściegi pseudo owerlokowe. Na koronce i satynie razem sprawdzają się rewelacyjnie, na samej koronce nie. Zygzak też nie wygląda za dobrze. Ale znalazłam taki oto tutorial http://truskawkowekreacje.blogspot.co.uk/2012/09/tutorial-obrebianie-tkanin.html
Usuńja tam bym gestym zygzakiem machla i ''po ptokach''usciski
OdpowiedzUsuńSatynę już podłożyłam ręcznie :) A koronka wisi i czeka na objawienie :)
UsuńPojęcia nie mam jak takie rzeczy wykańcza, jak tylko coś znajdę to się odezwę. Gosiu jaki jest Twój adres e-mail? Ostatnio szukałam i niestety nie potrafiłam odnaleźć:(. Nadal mnie zaskakujesz tempem Twojego szycia!
OdpowiedzUsuńCzasem też się tym tempem zaskakuję zważywszy, że dwa lata temu przez pół godziny przyszywałam guzika :D
Usuńmagsawens@hotmail.com
Podłożyłabym tylko satynę, ręcznie, tylko delikatnie podhaczająć, koronkę zostawiłabym, jak jest. To znaczy, moja mama tak by pewnie zrobiła, bo jest krawcową, natomiast ja szyję metodą skrócić i wyrzucić, więc pełna podziwu jestem dla Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSukienka skończona :) Satyna podłożona ręcznie, a koronka metodą, którą przytoczyłam w komentarzu do afrah. Obawiałam się, że koronka nie obrobiona będzie się strzępić.
Wyszło Ci to koronkowe cudo cudnie, taka seksowna Merlinka
OdpowiedzUsuńOjej... dziękuję. Aż się zarumieniłam. Z lekkim odcieniem złota :)
OdpowiedzUsuńNie powiem Ci, jak to wykończyć ;) Pojęcia nie mam, nie znam się ;) Kolorystycznie chyba pasowałby mi wariant nr 1, bez czarnych wstawek.
OdpowiedzUsuńNiemniej sukienka zapowiada się naprawdę ciekawie :)
Dziękuję. Sukienka już skończona. Zdecydowałam się na wersję jednokolorową. Dodatki można zawsze wymienić.
UsuńTe Twoje rozterki techniczno-technologiczne.... Zawsze wprawiają mnie w dobry humor! Dawno mnie nie było w cyberprzestrzeni ale widzę, że dziewczyny dbają o Ciebie i pomagają jak mogą :) To są koleżanki! :) Twórz, szyj i pisz!!!!
OdpowiedzUsuńA! To pierwsze zdjęcie: Wiesz jak mnie przestraszyłaś...?! W pierwszej chwili myślałam, że ten napis naniosłaś na tył tej sukienki! Tak na stałe.... Czarną farbą.... Uffff...
Pozdrowionka :D
Tak bezczelnie to bym się nie reklamowała :D
UsuńJako 200% samouk szyciowy rozterki techniczne to chyba największa zmora. Zwłaszcza, że opisy w Burdzie ignoruję, bo ich w żadnym języku nijak pojąć nie mogę.
świetnie ta koronka się prezentuje! a jeszcze te czarne dodatki - po prostu kiecuszka wygląda powalająco!!
OdpowiedzUsuńBaaardzo dziękuję :) Cieszę się, że się podoba :)
Usuń