Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.
Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.
Online
czwartek, 2 maja 2013
Burda 5/2013 czyli jak zachwyca kiedy nie zachwyca
Nabyta majowa Burda jakoś mnie nie powaliła. Jakby wraz ze wzrostem ceny uleciała jej atrakcyjność (w Polandii tez podrożała?). Niedawno robiłam wykrój z Burdy z 2005 roku. Miałam wrażenie jakby to nie była Burda! Arkusze od A do G czyli 7 a nie tak jak teraz A-D czyli 4. Dużo bardziej przejrzyste, bo nie ma takiego naściubilenia jak w obecnych. Dajecie wiarę, że w ostatnim, majowym numerze przez 10 minut szukałam linii na elemencie wykroju, która zgodnie z rysunkiem technicznym powinna być, tylko w natłoku, gąszczu i plątaninie linii była tak trudna do znalezienia. I choć sama doświadczenie w szyciu mam mizerne, to już jako nastolatka przerysowywałam wykroje dla mamy, która nie miała do tego cierpliwości. Mam więc porównanie. I powiem tak - mam zupie czy Burda doda więcej męskich modeli. JA CHCĘ JAKOŚCI STARYCH BURD!!!! Sukienek, które wyglądają jak sukienki, a nie worek na kartofle albo kostium dla Jacyka. Mogę się obejść bez prymitywnej sztuki ludowej w stylu przerób swój za duży t-shirt w za duży pomalowany t-shirt. Pozostaje kupowanie archiwalnych numerów...Choć wiem, że 15 maja popędzę do supermarketu i kupię kolejną Burdę. Bo Burda jak matka... jest tylko jedna.
Ale wracając do majowego numeru... Wybrałam dwie sukienki, z czego jedna to oczywiście model retro z 1965 roku. Obie wybrane sukienki maja dekolty w serek. Sukienki urocze. Dekolty też. Jednak pomna wcześniejszych doświadczeń, prócz standardowego zmniejszenia 36, bo mniejszych w tych modelach nie dają będę też musiała zmniejszyć dekolt. Inaczej ów szpic serka zakończy mi się w okolicy kolan, w najlepszym wypadku pępka. BTW może by jakąś akcje zrobić? Dwa numery w roku tylko dla małogabarytowych! Więcej modeli w rozmiarze 17, każda sukienka od rozmiaru 34! Ogólnoświatowa akcja i petycja do Burdy ze szczególnym uwzględnieniem Azjatów.
A oto i owe kiecki nadające się do uszycia. Moim skromnym zdaniem sugerowane kwiatowe motywy na retro sukience nieco przysłaniają fason. Mam wrażenie, że na jednolitym materiale lepiej byłyby widoczne ciecia i fason. Ale może się mylę.
Zdjęcia są skanami z Burdy
Mnie się widzi ta sukienka w wersji koronkowej, poniżej możecie zobaczyć ustrzeloną żółtą, a właściwie złotą koronkę z odpowiednim satynowym podkładem... Do kompletu serwuje podkład muzyczny.
Tylko dla osób z ekstremalnym poczuciem humoru i o silnych nerwach. Ja wytrzymałam minutę :) Dobór nie przypadkowy ze względu na żółć koronki i tulipany jako holenderski akcent ;)
A tak wyglądają ostatnio nabyte materiały:
Od lewej występują: kwiecista satyna, cieniutkie płócienko w motyw lamparci z kwiatuszkami oraz bawełna w różyczki, ww. komplet na sukienkę retro czyli koronka+satyna oraz welur na zasłonki do sypialni.
A na koniec... Pamiętacie jak pisałam o niespodziewanej imprezie zorganizowanej przez gminę i że nie zdążyłam zrobić foty tego suuuuper wozu policyjnego? No to patrzcie co stało dzisiaj na moim parkingu :D
Poszukiwania pana policjanta-kierowcy trwają. Nic nie będę sugerować, ale z tymi retro ciuchami to dobrze bym się mu komponowała do tego wozu... I te kajdanki wiszące na lusterku... ;)
Mam podobną opinię co do Burd, nie jestem zainteresowana żadnymi męskimi modelami, ale jakby zaczęli drukować coś w stylu Colette, to bym była w niebiosach:)
Kiedyś była Burda Małe Kobietki- tylko nie wiem czy po prostu na niskie panie czy szczuplutkie. Ja marzę o takiej z ŁADNYMI ubraniami dla dzieci, bo to co prezentują to nawet za psem rzucić nie warto... Biedny pies....
Gdzieś widziałam jakąś gazetę z wykrojami dla dzieci, ale z braku dzieci w okolicy nie zakodowałam. Zwrócę uwagę przy kolejnej wizycie. A dzieci w jakim wieku i płci? :)
Brak, lub mała ilość męskich modeli w Burdzie też mnie jakoś nie martwi, za to czytelność wykrojów mogliby poprawić. Tez często korzystam ze starszych numerów i nie muszę wtedy szukać z lupą interesującego mnie rozmiaru.
Bawełna w rózyczki bardzo mi sie podoba, no i ta koronka też. Chodzi za mna koronkowa sukienka, bo w czerwcu mam w rodzinie wesele i chciałabym wystąpić w koronkowej kiecce. Czy sie uda - to się okaże:)
I koniecznie znajdź tego policjanta, bo jestem strasznie ciekawa kto może prowadzić takie cudo :)))
Troche mam stracha przed ta koronka, ale zobaczymy. Na poczatek kupialam tanioche, wiec nie bede plakac nad zmarnowanym. Bawelna jest cudna, ale cieniutka wiec obawiam sie, ze znowu bedzie potrzebna podszewka. Rozwazalam mozliwosc zatkniecia wizytowki za wycieraczke ;) ale po pierwsze to tandetne, a po drugie i wazniejsze, lepiej nie ryzykowac, bo co jak to jakis bazyliszek? :) Gdzies Ty byla jak Ciebie nie bylo? :)
upychanie wykroi na 4 arkusze zaczęło się całkiem niedawno, ostatnio wykrawałam coś z burdy nr 12/2010 i jeszcze były "normalne". też uważam że to wyjątkowo irytujące:/. sukienki wypatrzyłam dokładnie te same:) a generalne wrażenia mam takie - że no cóż głowy ta burda nie urywa, ale ostatnio bywało też znacznie gorzej:) A co do koronkowej wersji sukienki która też mnie zachwyciła - osobiście chyba bym się nie skusiła, bo z mojego doświadczenia z koronkowym szyciem wynika, że im mniej pocięty krój tym lepiej się wszystko układa.. a ten model cięć i zaszewek ma jednak trochu.. ale podglądać co tam spłodzisz ze swoich nabytków nie zaprzestanę:)
O tym nie pomyślałam, bo koronki nigdy nie szyłam :) Skorzystam zatem z Twojego bogatszego doświadczenia krawieckiego i koronkę sobie daruję. Jak widać wizja "przed oczyma duszy" nie zawsze będzie dobrze wyglądać na człowieku.
ja jakiś czas temu kupiłam sobie koronkę hurtowo (miało być 20 metrów, a jest ok 23) i tak się czaję jak mięczak, bo boję się, że mi nie wyjdzie (jakbym jej miała mało:) działaj - do odważnych świat należy (obejżyj sobie ostatni odcinek Sewing Bee, ta starsza kobietka uszyła fajną kieckę z koronką - zainspirowała mnie:) - fajnie to sobie wszystko przygotowywała - u niej kwiatki zgadzały się nawet na łączeniu przy zamku...
Pozdrawiam
PS: mało Cię widać na zdjeciu z ogrodu, ale z grubsza tak sobie Ciebie wyobrażałam
Nie wiem co to jest Sewing Bee, ale zapytam wujka googla :) Z 20 metrów koronki to chyba zrobiłabym pokrowiec na sofę ;) A serio... to mnie przeraziłaś z tym dopasowywaniem kwiatków i już coraz mniej mi się chce tej koronki. Ja nie należę do tych co będą się mocno upubliczniać na blogu, więc zdjęć mojej gęby za dużo nie należy się spodziewać. I dobrze, bo a może jakieś dziecko potem by po nocy spać nie mogło :)
A mnie podoba się jeszcze kombinezon. Mam nadzieję, że facet od samochodu będzie równie retro jak jego bryka (w tym dobrym znaczeniu, a nie np. w ilości retro lat)
Właśnie wczoraj uszyłam na próbę tą białą sukienkę (rozm. 36)i niestety jest na mnie za wielka. Dekolt też ciut za duży. Chyba sobie daruje tą sukienkę, bo nie chce mi się przerabiać tej formy.
Dzisiaj zdecydowałam się na inną roz. 34 i okazało się, że za mała, a dekolt odstaje weź bądź tu mądra. Zaczęłam kopiować inny wykrój, zobacz co z tego wyjdzie :)
Podziwiam determinację i cierpliwość w szyciu. U mnie burdy leżą , czasem do nich zajrzę ale brak motywacji:-) Jeśli chodzi o koty, to bez nich świat byłby dziwny poniekąd:-)Pozdrawiam
oj zapewne tak ,może się zmobilizuję w końcu. Lato idzie, trzeba jakieś kiecki mieć:-) Uwielbiam długie i choć nie są skomplikowane w szyciu( tak mi się wydaje) to i tak coś leń ogarnia:-)Będę się tu inspirować i zachwycać póki co może zaskoczę.
Ja tez jestem zdania, bywały lepsze numery burdy, ale z każdej coś dla siebie można wyłuskać. Dużo fasonów się powtarza, albo niewiele jest zmienione. Wysłuchałam całą piosenkę, zdecydowanie wolę innego rodzaju muzę, chociaż są jeszcze bardziej wymagające spokoju ducha piosenki, i jeszcze te "super" układy taneczne, szok. Się rozpisałam, pozdrawiam♥
Dokładnie tak jest, jak jest duża kolekcja czasopism to często chętnie się zagląda i ciągle na nowo się człowiek inspiruje.Moda powraca i zawsze jest coś ponadczasowego. Nie mam za dużej kolekcji akurat burd ale z 98 roku mam najstarsze i niektóre pomysły całkiem fajne:-)
Mam podobną opinię co do Burd, nie jestem zainteresowana żadnymi męskimi modelami, ale jakby zaczęli drukować coś w stylu Colette, to bym była w niebiosach:)
OdpowiedzUsuńO Colette nie słyszałam, ale poszukam u wujka googla :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie przejrzyj http://www.colettepatterns.com/ może i Ciebie zachwycą.
UsuńDzięki za link. Chętnie zajrzę.
UsuńJuż wiem gdzie podpatrzyłaś makaroniki :D
UsuńKiedyś była Burda Małe Kobietki- tylko nie wiem czy po prostu na niskie panie czy szczuplutkie. Ja marzę o takiej z ŁADNYMI ubraniami dla dzieci, bo to co prezentują to nawet za psem rzucić nie warto... Biedny pies....
OdpowiedzUsuńGdzieś widziałam jakąś gazetę z wykrojami dla dzieci, ale z braku dzieci w okolicy nie zakodowałam. Zwrócę uwagę przy kolejnej wizycie. A dzieci w jakim wieku i płci? :)
UsuńI co to są ładne ubrania dla dzieci? :) Bo dzieci pewnie preferują wygodne, a mamy śliczne a niepraktyczne :)
UsuńNo dobra,ja dotrwałam do: minuta szesnaście -kto przebije?
OdpowiedzUsuńPodejmuję rękawicę. Jutro uzbroję się w więcej trunków i kto wie... może dojdę do tego.. kto zabił ;)
UsuńBrak, lub mała ilość męskich modeli w Burdzie też mnie jakoś nie martwi, za to czytelność wykrojów mogliby poprawić. Tez często korzystam ze starszych numerów i nie muszę wtedy szukać z lupą interesującego mnie rozmiaru.
OdpowiedzUsuńBawełna w rózyczki bardzo mi sie podoba, no i ta koronka też. Chodzi za mna koronkowa sukienka, bo w czerwcu mam w rodzinie wesele i chciałabym wystąpić w koronkowej kiecce. Czy sie uda - to się okaże:)
I koniecznie znajdź tego policjanta, bo jestem strasznie ciekawa kto może prowadzić takie cudo :)))
Troche mam stracha przed ta koronka, ale zobaczymy. Na poczatek kupialam tanioche, wiec nie bede plakac nad zmarnowanym. Bawelna jest cudna, ale cieniutka wiec obawiam sie, ze znowu bedzie potrzebna podszewka.
UsuńRozwazalam mozliwosc zatkniecia wizytowki za wycieraczke ;) ale po pierwsze to tandetne, a po drugie i wazniejsze, lepiej nie ryzykowac, bo co jak to jakis bazyliszek? :)
Gdzies Ty byla jak Ciebie nie bylo? :)
No ja trochę zalatana jestem - fakt.
UsuńAle więcej skrobnę Ci na maila :)
upychanie wykroi na 4 arkusze zaczęło się całkiem niedawno, ostatnio wykrawałam coś z burdy nr 12/2010 i jeszcze były "normalne". też uważam że to wyjątkowo irytujące:/. sukienki wypatrzyłam dokładnie te same:) a generalne wrażenia mam takie - że no cóż głowy ta burda nie urywa, ale ostatnio bywało też znacznie gorzej:)
OdpowiedzUsuńA co do koronkowej wersji sukienki która też mnie zachwyciła - osobiście chyba bym się nie skusiła, bo z mojego doświadczenia z koronkowym szyciem wynika, że im mniej pocięty krój tym lepiej się wszystko układa.. a ten model cięć i zaszewek ma jednak trochu.. ale podglądać co tam spłodzisz ze swoich nabytków nie zaprzestanę:)
O tym nie pomyślałam, bo koronki nigdy nie szyłam :) Skorzystam zatem z Twojego bogatszego doświadczenia krawieckiego i koronkę sobie daruję. Jak widać wizja "przed oczyma duszy" nie zawsze będzie dobrze wyglądać na człowieku.
Usuńja jakiś czas temu kupiłam sobie koronkę hurtowo (miało być 20 metrów, a jest ok 23) i tak się czaję jak mięczak, bo boję się, że mi nie wyjdzie (jakbym jej miała mało:) działaj - do odważnych świat należy (obejżyj sobie ostatni odcinek Sewing Bee, ta starsza kobietka uszyła fajną kieckę z koronką - zainspirowała mnie:) - fajnie to sobie wszystko przygotowywała - u niej kwiatki zgadzały się nawet na łączeniu przy zamku...
UsuńPozdrawiam
PS: mało Cię widać na zdjeciu z ogrodu, ale z grubsza tak sobie Ciebie wyobrażałam
Nie wiem co to jest Sewing Bee, ale zapytam wujka googla :)
UsuńZ 20 metrów koronki to chyba zrobiłabym pokrowiec na sofę ;) A serio... to mnie przeraziłaś z tym dopasowywaniem kwiatków i już coraz mniej mi się chce tej koronki.
Ja nie należę do tych co będą się mocno upubliczniać na blogu, więc zdjęć mojej gęby za dużo nie należy się spodziewać. I dobrze, bo a może jakieś dziecko potem by po nocy spać nie mogło :)
A mnie podoba się jeszcze kombinezon.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że facet od samochodu będzie równie retro jak jego bryka (w tym dobrym znaczeniu, a nie np. w ilości retro lat)
Pasażer tego wozu przypominał Clinta Eastwooda. Przynajmniej ze względu na kapelusz :)
UsuńNo to miodzio, jest z kim "zgrzeszyć" jeśli lubisz Eastwooda
UsuńRzekłabym, że obecnie gustuję w dużo młodszych modelach ;)
UsuńWłaśnie wczoraj uszyłam na próbę tą białą sukienkę (rozm. 36)i niestety jest na mnie za wielka. Dekolt też ciut za duży. Chyba sobie daruje tą sukienkę, bo nie chce mi się przerabiać tej formy.
OdpowiedzUsuńDekolt już na zdjęciu wygląda na duży. Odłóż, poczekaj, może zmienisz zdanie i jednak przerobisz. A za 1,5 tygodnia będzie nowa Burda ;)
UsuńDzisiaj zdecydowałam się na inną roz. 34 i okazało się, że za mała, a dekolt odstaje weź bądź tu mądra. Zaczęłam kopiować inny wykrój, zobacz co z tego wyjdzie :)
UsuńPodziwiam determinację i cierpliwość w szyciu. U mnie burdy leżą , czasem do nich zajrzę ale brak motywacji:-) Jeśli chodzi o koty, to bez nich świat byłby dziwny poniekąd:-)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Z ta motywacja to tez bywa roznie. Jednak satysfakcja z uszycia ciucha wlasnymi rekoma jest ogromna :)
OdpowiedzUsuńoj zapewne tak ,może się zmobilizuję w końcu. Lato idzie, trzeba jakieś kiecki mieć:-) Uwielbiam długie i choć nie są skomplikowane w szyciu( tak mi się wydaje) to i tak coś leń ogarnia:-)Będę się tu inspirować i zachwycać póki co może zaskoczę.
OdpowiedzUsuńJa tez jestem zdania, bywały lepsze numery burdy, ale z każdej coś dla siebie można wyłuskać. Dużo fasonów się powtarza, albo niewiele jest zmienione. Wysłuchałam całą piosenkę, zdecydowanie wolę innego rodzaju muzę, chociaż są jeszcze bardziej wymagające spokoju ducha piosenki, i jeszcze te "super" układy taneczne, szok. Się rozpisałam, pozdrawiam♥
OdpowiedzUsuńMyślę, że inaczej też ocenia się Burdy mając ich dużą kolekcję. Obiecuję, że więcej takiej muzy zapodawać nie będę :) Jednorazowy żarcik.
UsuńDokładnie tak jest, jak jest duża kolekcja czasopism to często chętnie się zagląda i ciągle na nowo się człowiek inspiruje.Moda powraca i zawsze jest coś ponadczasowego. Nie mam za dużej kolekcji akurat burd ale z 98 roku mam najstarsze i niektóre pomysły całkiem fajne:-)
OdpowiedzUsuń