Wizytę w
Keukenhof planowałam od czasu przyjazdu do Holandii. Jakoś tak się składało, że nigdy nie udało mi się wbić w termin otwarcia tego ogrodu. W tym roku w końcu mi się udało. Dwa dni przed wyjazdem stwierdziłam że... nie mam żadnych butów na płaskim obcasie. Kilkugodzinne wędrowanie w butach na obcasach nie wydało mi się dobrym pomysłem. Na szybko zatem kupiłam jakieś "plaskacze". Wbrew obawom nie zdarły mi skóry, nie obtarły, co więcej okazały się niewiarygodnie wygodne. Może jedynie noga nie prezentuje się w nich tak zacnie jak na 10 cm szpilce ;)
Buty, wygoda i pogoda zdeterminowały mój ubiór ergo moich kreacji na grzbiecie nie zobaczycie. Pogoda dopisała... częściowo. Początkowo pięknie i słonecznie, potem coraz zimniejszy wiatr. O ile na początku zastanawiałam się po co brałam kurtkę, o tyle na koniec zastanawiałam się czemu nie zabrałam zimowej :)
A teraz zostawiam Was z wybranymi zdjęciami. Więcej w slajdach na bocznym pasku.
|
Nie, to nie ja na zdjęciu :) Nie zrobiłam sobie zdjęcia, bo nie chciało mi się przepychać przez tłumy chińszczyzny. No i auto nie w moim... kolorze ;) |
|
Szkoda, że nie możecie poczuć tego odurzającego zapachu hiacyntów :) |
|
|
|
Tulipany papuzie. Chyba moje ulubione. Tu w wersji strzępiastej i towarzystwie szafirków. |
|
Żonkile a może narcyzy? |
|
Boski... kolor, kształt... Niestety nie zapamiętałam nazwy :( |
|
Uwielbiam zdjęcia makro. Nawet przekwitające drzewo na nich może wyglądać ciekawie. |
|
|
A chińczyka znajdziesz nawet w doniczce z żonkilami :D |
|
Przyspieszony kurs chodzenia po wodzie ;) |
|
Patrząc na te tulipany zrozumiałam "tulipanową gorączkę" panującą w XVII w. |
|
|
A na koniec proszę Państwa o uśmiech. Podwójny :))
Cudowne zdjęcia. Pięknie jest tam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObawiałam się, że zdjęcia nie wyjdą, ale chyba się udało. Dziękuję.
UsuńPiękne są te papuzie, cudne:] A te żółte to chyba żonkilki. Już sobie wyobrażam jak to wszystko pachniało...oj...pozazdrościć tylko:]
OdpowiedzUsuńPachniały hiacynty, tulipany a nawet... korony cesarskie. Choć ten zapach akurat do przyjemnych nie należy.
UsuńPiękne zdjęcia. Sama chętnie bym pospacerowała pomiędzy tymi pachnącymi kwiatami.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń"Double smile" najlepsze. Żal, że nie mogę tam być:(
OdpowiedzUsuńW tym roku Keukenhof jest to 20 maja. Może jeszcze zdążysz :)
UsuńAle pięknie, uwielbiam takie miejsca!!!!Fotki super.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podobają :)
UsuńBosze, ja bym się chyba w tych kolorach wytarzała!
OdpowiedzUsuńObłędnie to wygląda (dla porównania - w moim ogródku zakwitł na wiosnę jeden tulipan!)
A w sprawie Chinki, to albo bardzo duża doniczka, albo bardzo mała Chinka :)))
Może to była Calinecza a ja durna się nie poznałam ;)
UsuńCudne zdjęcia- poddałaś mi pomysł na posta, bo niedawno przeglądając zdjęcia znalazłam piękne zdjęcia Ogrodu Botanicznego w Krakowie. Zamierzam je przedstawić, jako że tuż obok niego się wychowałam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam "zainspirować" ;)
UsuńTez tam bylam,polacie z kwiatami robia wrazenie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie jest u Ciebie, ja nawet czuję zapach tych kwiatów. Chinki są naprawdę małe, wszędzie ich pełno ha ha ♥
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te kwiaty, mogłabym chodzić między nimi godzinami...
OdpowiedzUsuńA zielonego Mini Morrisa to bym z miejsca przygarnęła ♥
P.S. Miło Cię zobaczyć na blogu :)
Dziekuje :) Zakupilam mini statyw wiec jest spora szansa, ze jesli nie oderwe mu nozki przy pierwszym probnym rozstawianiu stane sie bardziej samodzielna w pstrykaniu sobie zdjec ;)
UsuńAle cudnie! Tylko pozazdrościć takich widoków :)
OdpowiedzUsuńCudne miejsce. Takie "mitycznie" holenderskie. I w końcu pokazujesz i siebie:)
OdpowiedzUsuńGratuluje....to przepiekne miejsce,wybieram sie tam od prawie 10 lat kiedy to przyjechalam do hollandi poraz pierwszy i jakos mi zawsze czasu brakuje albo kwiatki juz przekwitly...sliczne fotki..
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W tym roku chyba już za późno, bo jeśli mnie pamięć nie myli było czynne do 20 maja.
OdpowiedzUsuń