Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

sobota, 9 marca 2013

From Holland with love - Ciastkolandia

Z dedykacją dla wszystkich słonecznych niewiast z Hoogvlietu :)

Znowu składałyśmy kartoniki. Może to i nudne, ale ja to lubiłam, bo to taki czas na przemyślenie sobie wszystkiego. Wykonujesz coś mechanicznie –ręce zajęte, a głowa wolna. Myśli unoszą się wolne, szybują, krążą, nabierają mocy sprawczej. Zadumałam się sennie wpatrzona w romantyczną naczepę ciężarówki.
- On się Ciebie patrzy – rzuciła mi Daniela wyrywając mnie z zadumy.
- A niech  się patrzy – odpowiedziałam nie bardzo kojarząc o kim mówi, błądząc jeszcze gdzieś miedzy połaciami błękitu, a epicentrum życiowego  tajfuna, w którym się znalazłam.
- On się Ciebie patrzy a TY nic???
Nie odpowiedziałam zajęta przeliczaniem kartoników. Dziewięćdziesiąt osiem, dziewięćdziesiąt dziewięć, sto... W tej chwili czułam, że to tylko Daniela “mi się patrzy” z mieszaniną podziwu i dezaprobaty.
- A ty w ogóle wiesz co to znaczy? – spytała.
- Patrzy, to patrzy – odpowiedziałam wzruszając ramionami – przecież nie zabronię – A tak w ogóle to kto się patrzy?
Dyskretnie skinęła głową w stronę Ciastka.
- Czekaj... A co u was znaczy “patrzy”? – zainteresowałam się, bo zaczęło kiełkować we mnie miłe podejrzenie, że to słowo po polsku i słowacku może jednak znaczyć coś innego.
Spojrzała na mnie zdegustowana, jakbym pytała o rzecz oczywistą.
- Nooo... On się Ciebie patrzy, to on się Ciebie patrzy. Jak wy to mówicie?
- Może wytłumacz po angielsku? – próbowałam pomóc. Is he looking at me?
Wzruszyła ramionami.
- Wolę po polsku.  Hmmmm... On się Ciebie patrzy, to on się Ciebie podoba.
- On mi????
- On Ciebie!!
Kwestia strategiczna, więc wypadałoby ją wyjaśnić. Niestety zaimki stanęły nam na drodze.
- Wiesz, skoro on się mi patrzy, to wcale nie znaczy, że on się patrzy. Może po prostu... tak sobie patrzy – drążyłam.
Daniela popukała się kartonikiem w czoło.
Przez chwilę migotnęła mi myśl, że skoro tak się mnie patrzy, to może...niech mnie...nooo... trochę... eeeh... niech mnie poszuka*... Ale tego Danieli głośno nie powiedziałam :) 


*tu miejsce na dociekliwość lingwistyczną własną :) 





7 komentarzy:

  1. Z tym "szukaniem" to rzeczywiście lepiej uważać, bo jak na pewnym weselu powiedziałam znajomemu Słowakowi, że go szuka dziewczyna to mało się nie udławił daniem gorącym właśnie konsumowanym :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście Ciastko nie był Słowakiem ;) Ale ze Słowakiem miałam inną przygodę. Na jakiejś imprezie "cholewki do mnie smalił" pewien Słowak, znacznie ode mnie młodszy. W którymś momencie zmuszona byłam uświadomić mu różnicę wiekową i sugerować romanse z moimi koleżankami, bo ja to prawie jego matką mogę być. Nie uwierzył. Musiałam mu pokazać paszport. Siedział potem biedak resztę imprezy kiwając się jak katatonik. Ale... na zdrowie mu wyszło, bo młodszy model sobie przygarnął :)

      Usuń
  2. Wiwat kłopoty językowe...

    OdpowiedzUsuń
  3. hihi daj znać jak Cię poszuka;)

    OdpowiedzUsuń