Spódniczkę szyło się lightowo. Po bojach z satynową kloszówką bawełna to pikuś. Pan Pikuś. Oczywiście spódniczka nie jest idealna. Pierwsza w życiu robiona maszynowo dziurka do guzika jest ciut za duża, dół spódnicy powinien być pewnie podszyty ręcznie (wiele rzeczy robię kierując się intuicją i poczuciem "coby dobrze wyglądało"). Nie jestem też pewna czy dobrze wykończyłam szew (brzeg fabryczny był strzępiasty został podłożony do środka i przeszyty), ale nienawidzę strzępiących się nitek, a obrzucanie zygzakiem tez nie zawsze przynosi zamierzony efekt. Owszem rozwiązaniem byłby overlock, ale kupowanie overlocka po uszyciu 5 sztuk odzieży nie wydaje mi się niezbędne. Wole zainwestować w materiały, dodatki oraz książki.
Zdjęcia oczywiście na nieocenionej Loli. Choć mam wrażenie, że albo mnie się schudło, albo Loli przytyło ;) |
Szew w środku |
Dół podwinięty najpierw "na fastrygę", zaprasowany a potem przeszyty maszynowo. |
Guzik dziubany ręcznie. Spódniczka na Loli opięta na maksa (znowu podjadała w nocy?) dlatego wygląda jakby zamek był krzywo wszyty :D |
A tu w komplecie z Nikitą :)
Bransoletka z przypalonej bluzki do zdjęcia zarzucona na szczątkową szyję Loli.
A na deser, dla wytrwałych fotki Franka - mojej nieocenionej pomocnicy (tuż po Loli oczywiście).
Franek przy "wycinaniu"formy |
Franek używany zamiast szpilek :D |
I wreszcie... Franek przy maszynie podczas szycia :) |
W imieniu Franka i swoim dziekuję Państwu za uwagę.
CDN
Spódniczka jest śliczna i te kolory bardzo ładne. Mama podobną sukienkę w takie kwiaty.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Twoją sukienkę widziałam bodajże w ostatnim Twoim poście. Bardzo efektowna :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna spódniczka Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ten kot jest cudny ♥
Dziekuje w imieniu swoim i Franka :D
UsuńFranuś cudna z ciebie szpileczka; i jaki pomocny przy wyborze odpowiedniego wykroju.xxx
OdpowiedzUsuń