Lamówka to fajny sposób na wykończenie - mało problematyczny, w miarę szybki i zawsze efektowny. Oczywiście można kupić gotowe lamówki, ale czasem chcemy zrobić je samodzielnie. Gwarantuje to oczywiście indywidualność projektu oraz... kupę roboty.
W książce Uszyj w jedno popołudnie odkryłam sposób, który ma ten proces usprawnić. Przyznaję, że jeszcze go nie sprawdzałam, ale wydaje mi się, że w tym szaleństwie jest metoda :)
Wydaje mi się, że w książce jest błąd w tłumaczeniu w punkcie 3. Myślę, że raczej chodzi tu o przyszycie jakichś tasiemek czy sznureczków, a nie ścieg. Na zdjęciu widać o co chodzi :)
Może komuś się przyda :)
Obserwatorzy
klauzula bezpieczeństwa
Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.
Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.
Online
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzieki za podzielenie sie ta prosta metoda...
OdpowiedzUsuńProsze bardzo :) Mam nadzieje, ze sie przyda.
OdpowiedzUsuń:) ciekawy pomysł przyznaję. Lamowniki są drogie, a dzięki temu można szybko wykonać oryginalną taśmę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, El clavel