W niedzielę w nocy myślałam, że dostałam zawału. Potworne kołatanie serca, ból w klatce piersiowej, trudności w oddychaniu. Pogotowie, które przyjechało stwierdziło arytmię serca na tle nerwowym. Paradoks - złamane serca a wali jak opętane. Dostałam zastrzyk. Kołatanie ustało, rana została. Choć z drugiej strony, kiedy myśli się, że się umiera wszystkie sprawy wyglądają inaczej.
Ale dosyć tych smutków. Miało być o zielonym swetrze. Powstał już jakiś czas temu, ale okoliczności nie sprzyjały pisaniu i robieniu fotek.
Zajawka swetra lekko vintagowego już była. Oczywiście, moja wersja nie jest identyczna jak sweter ze zdjęcia. Samodzielność kombinowania i satysfakcja z rozkminiania wzoru ze zdjecia (choć powiedzmy sobie szczerze, że nie był on jakiś wybitne skomplikowany) rekompensuje rozbieżności z oryginałem. Wiązadło mogłoby być lepsze. Ale jak to mówią... nobody's perfect.
Włóczka - alpaca brushed silk, kolor 11. Robiony na drutach nr 6, mankiety i wiązanie nr 5. Sweter robiony od góry. Zużycie -3 i pół motka.
Zdjęcia byle jakie. Do wiosny (tej zielonej) pewnie lepszych nie będzie. "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?" Depresja?
Sweter wyjęty z szafy, więc z lekka wymięty :) |
I na koniec Sia (ostatnio moja ulubiona) kompatybilna nastrojem i tekstem:
No widzisz, pierwszy krok już zrobiłaś, teraz będzie coraz łatwiej! podśpiewuj sobie, że "ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy", dasz radę!!! jesteś taka zdolna i piękna, a on okazał się dupkiem i tyle, jeszcze będzie miał za swoje, zobaczysz:))
OdpowiedzUsuńFakt, dupek :) Fakt, jestem zdolna, piękna i inteligentna :) I mam nadzieję, że jeszcze będzie miał za swoje :)
UsuńOjoj... To się poplątało. Tak mi przykro :( Nie wiem, czy takie słowa na odległość i wirtualnie mają znaczenie, ale przesyłam uściski. I tak sobie myślę, że nadzieja, kiedy przyjdzie jej czas, odżyje. Na razie Ty potrzebujesz czasu dla siebie.
OdpowiedzUsuńSweterek wygląda na milusi. A wiązanie bardzo mi się podoba :)
Na razie futruję się zapisanymi psychotropami, biegam po wszelakich lekarzach i próbuję stanąć na nogi.
UsuńMoże zacznę proces: nadzieja - raktywacja? ;)
Sweterek jest milusi. Polecam tą alpacę, bo jest mięciutka, naturalna, ciepła i lekka.
Wielkie dzięki za słowa otuchy. Nawet te wirtualne mają ogromne znaczenie i moc.
Nie poddawaj się, jesteś silna, dasz radę! "Tego kwiata pół świata". Jeszcze znajdziesz swoją połówkę, a dupków goń. Sweterek jest śliczny. Klasyki i dostojności mu dodaje to wiązanie, ale to jest Twój styl. Ciekawe, jak w nim wyglądasz.
OdpowiedzUsuńDzięki. Sweterek nosi się bardzo f dobrze.
OdpowiedzUsuńA dupek już zniknął z mego życia. Wkrótce usunę też chwast z serca.
Jak chłop z wozu babie lżej. Sweter wygląda fajnie, to wiązanie mi się podoba, jak mięciuni to chcę taki.
OdpowiedzUsuńI tej wersji mądrości życiowej się trzymajmy :)
UsuńAlpaca silk brushed to moja ukochana ostatnio włóczka. 1000% mizialności :)
Ładny ten sweter. Kolorystycznie i w formie. Włóczka fajna. Taka wymarzona. :) Na znaczeniu kolorów się nie znam.
OdpowiedzUsuńSamodzielne kombinowanie jest lepsze, bo się dopasowuje do potrzeb i wizji ogólnej.
Jak się moje serce złamało, to w kompletną całość składałam je dłuuuugo, dłuuuugo (już nawet nie pamiętam, ale straszne miesiące funkcjonowałam jako zombie). Żadna to przyjemność. Ale w sumie stało się lepsze niż przed złamaniem.
Cieszę się, że sweter Ci się podoba. Włóczkę każdemu polecam, bo jest wyjątkowa.
UsuńMam nadzieję, że moje poranione serce stanie się odporne i już nigdy i nikomu nie pozwoli się skrzywdzić.