Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Nocne wisterie

Obiecywałam sobie i Wam, że częściej będę pokazywać moje "dzieła" a może raczej po-twory. Ale cóż... życie.. 

To nawet nie jest tak, że nic nie powstaje. A owszem tworzy się całkiem sporo tylko jak przychodzi do napisania posta, albo co gorsza zrobienia zdjęć w tą ponurą szarugę, to się odechciewa. 

Dziś pochwalę się szafkami nocnymi, które pracowicie obrabiałam od lata. Przez długi czas funkcję nocnych szafek pełniły w mojej sypialni skrzynki po owocach, które przerobione zostały na mobilne kwietniki. Pod koniec lata wyszperałam w pobliskim kringloopie czyli sklepie z używanymi rzeczami dwie nocne szafki. Po 5 E każda, więc jak za darmo. Były w całkiem dobrym stanie choć każda z innej bajki. Przed przeróbkami prezentowały się następująco:





Postanowiłam je przemalować, postarzyć i zrobić decoupage. Jako postanowiłam, tak zrobiłam. Oto efekt:


Kołami do góry - szafka w trakcie obróbki. 



Obie szafeczki obok. Miał być prawie komplet - no i jest.


Szafki zostały przeszlifowane z lekka, oczyszczone a w miejscach, gdzie miały być przetarcia pomalowane czarną farbą. Po wyschnięciu czarnej farby miejsca, które chciałam uwidocznić potarłam dość solidnie kawałkiem świeczki. Na to powędrowały cieniowania z farby różowej, fioletowej i białej (pozostałości po malowaniu sypialni). Po wyschnięciu farbę lekko przeszlifowałam drobnym papierem ściernym. Potem na fronty szafek nakleiłam papier ryżowy, zrobiłam cieniowania między brakującymi fragmentami papieru, a potem... lakierowałam, lakierowałam i lakierowałam. A jak skończyłam lakierować, to przetarłam motyw papierem ściernym i... lakierowałam, lakierowałam i lakierowałam. Lakier jest matowy, więc efekt wtopienia papieru nie jest spektakularny. Ale nie przepadam za błyszczącymi lakierami, zresztą dysponowałam akurat tylko matowym. 

O ile cieniowania na samych szafkach wyszły całkiem fajnie i mnie w pełni satysfakcjonują (szkoda, żę na zdjęciach tego nie daje się pokazać) o tyle cieniowania przy papierze ryżowym nie wyszły idealne. Precyzyjne malowanie o tej porze roku, często przy sztucznym świetle bywało irytujące i nie dało zamierzonego efektu. Pocieszające jest, że niedomagania widać tylko z bliska :)

Chciałam też wymienić uchwyty na metalowe, postarzane wyglądające rustykalnie jednak wszystkie, które znalazłam były za duże, tandetne lub kosztowały tyle, że jeden przewyższał cenę szafek, farb i wszelkich innych użytych materiałów. 



10 komentarzy:

  1. Pomysł I wykonanie super. Mi się marzy stół z żywicy epoxy ale nie wiem kiedy zrobiw😉pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A stół z żywicy planujesz zrobić taki czysty czy zatopisz w niej jakieś elementy? Takie przedsięwzięcie to dopiero sporo... śmierdzącej roboty ;) Jak zrobisz to koniecznie się pochwal.

      Usuń
    2. Kiedyś na pewno i jeszcze lampę planuję:) Ogólnie będzie to połączenie drewna i żywicy i może zatopione jakieś elementy ozdobne jak szyszki czy łuski po nabojach:) Na razie jestem na etapie kompletowania wszystkich potrzebnych rzeczy:)

      Usuń
    3. Brzmi bardzo ciekawie. Trzymam kciuki za realizację i liczę, że szybko uda się zobaczyć jej efekt :)

      Usuń
  2. Jaka Ty pracowita jesteś! O łał! Efekt wspaniały ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Pracy troszkę było, choć więcej czasu schodziło z czekaniem aż kolejne warstwy farby, kleju a potem lakieru wyschną. Pewnie poszłoby szybciej gdybym obie szafki malowała jednocześnie, ale nie miałam na tyle miejsca w mojej "pracowni" :)

      Usuń
  3. Super są postarzone mebelki. Nabierają jakiegoś takiego charakteru (o ile mebel może takowy posiadać 😉). Brawo za dobrą robotę 👍💪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki! :) Myślę, że po przeróbkach meble nabierają... indywidualnego charakteru. Czy są lepsze, ładniejsze? Nie wiem. Wiem, że idealnie pasują do pokoju :)

      Usuń
  4. Świetnie pomyślane! I w wykonaniu nie widać zupełnie deklarowanych niedostatków. Motyw dekupażowy jest bajeczny i niebanalny (jak słyszę o meblach zdobionych tą techniką, to mi się różyczki na białym tle automatycznie kojarzą). To jest upcykling na 200%!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie. Uwielbiam wisterie. W Holandii mówią na nie "blauwe regen" czyli niebieski deszcz, choć jak dla mnie to raczej fioletowy deszczyk :) Ich kolor idealnie pasuje do koloru ścian w sypialni, więc motyw był oczywisty. Muszę przyznać, że trudniej było o papier ryżowy z wisterią niż z różyczkami ;)
      Marzy mi się jeszcze wielki motyw tego pięknego kwiecia na ścianie. Może szablon? A może ktoś namaluje?

      Usuń