Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

wtorek, 7 lutego 2017

"Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj komu bije dzwon: bije on tobie."
                                        Ernest Hemingway


Tym oto cytatem chciałabym nawiązać do szokującej wiadomości. Wczoraj odeszła nasza blogowa przyjaciółka - Ania Vintage Cat. Nigdy nie miałyśmy okazji się poznać. Nigdy nie miałyśmy okazji porozmawiać. Nigdy prócz blogowej wymiany komentarzy nie nawiązałyśmy kontaktu. A jednak była mi bliska. Może przez wspólne upodobanie do stylu retro, może przez ciepło, które biło z uśmiechu i optymistycznych postów. Płaczę, choć przecież była "obcą" osobą. Tak, czuję się umniejszona.

Rodzinie, znajomym, przyjaciołom, tym, którzy mieli szczęście poznać Anię osobiście składam szczere wyrazy współczucia i życzę siły w tym trudnym czasie łącząc się z ich smutkiem.




2 komentarze:

  1. Bardzo młodo odeszła. Nie znałam Vintage Girl, ale szczerze jej żałuję i współczuję rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko prostuję, coby nie przynieść pecha - pisałam o Vintage Cat, Vintage Girl mam nadzieję nic nie jest i będzie żyła długo i szczęśliwie.

      Usuń