Alcantara została usztywniona flizeliną. Tyle, że ta flizelina z gatunku mientkich, więc rondo malowniczo klapnęło mi twarz. Dodatkowej flizeliny z gatunku twardzieli starczyło tylko na pół ronda. Trudno, uha ha... Też musi być. Przynajmniej front da się modelować i widoczność się poprawiła.
Muszę poszukać Buddy z mniej kanciastą głową :D |
Podszewka kapelusza miała być bluzeczką vel sukienką. Materiał jest tak cienki, że nijak się na takie cele nie nadaje. Trochę szkoda. |
Do kapelusza dorabia się jeszcze żakiet - # 106A - Burda 8/2013.
Zdjęcie ze strony www.burda.pl |
W sumie to teraz żałuję, że nie poczekałam na model 101 z Burdy 11/2013. Mówi się trudno, szyje się dalej. Podszewka będzie taka sama jak w kapeluszu. Żakiet czeka na poduszki, które jakoś nie po drodze mi nabyć. Dobra, przyznam się, mam stracha przed jego kończeniem, bo to pierwszy żakiet jaki szyję, więc zakup poduszek traktuję jako pretekst do odwleczenia sfinalizowania dzieła, a raczej przewidywanej porażki wedle zasady Smerfa Marudy - i tak się nie uda... ;)
No proszę- kapelusz niczego sobie:) A co do żakietu - myśl pozytywnie:) Jak coś nie wyjdzie, to zawsze można poprawić:)
OdpowiedzUsuńA tytułową piosenkę lubię baardzo :D
Pozdrowienia!
Dzięki. Tytułową piosenkę również bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaki kapelutek! Żakiet żakietem, wydaje mi się że kapelusz jest trudniejszy:P
OdpowiedzUsuńCoś Ty, uszycie takiego kapelusza to godzina. Kapelusz nie ma upierdliwych rękawów :D
UsuńNa pewno wyjdzie dobrze , pewnie marudzisz tylko :-) Właśnie muszę sobie sprawić taki żakiet ze spodniami , z kapeluszem będzie wyśmienicie. Uwielbiam w ogóle ten odcień fioletu , taki zgaszony, typowo jesienny :-)
OdpowiedzUsuńTen kolor to bardzo gorzka czekolada ;) Prawie czarny. Takie widać światło jesienne ;)
UsuńW żakiecie dla mnie najgorsze są rękawy. Jeden wszył się bez kłopotu, drugi już poprawiałam 2 razy, a i tak nie jestem zadowolona.
Pamiętam w szkole średniej to wszywaliśmy rękawy nieraz pół dnia na praktykach do perfekcji , taką miałyśmy babkę :-) Nie jest to łatwe i zależy ot tkaniny chyba . Dlatego na koniec szkoły wybrałam uszycie zasłon :-) Co do koloru kapelusza , to na pierwszym widać fiolet , albo ja już mam zaćmienie :D
UsuńO, ten pierwszy bardzo mi się podoba! Cudna kokarda i fajny kształt. Nie pogardziłabym zdjęciem na "ludziu", żeby zobaczyć jak się układa :)
OdpowiedzUsuńPrzedwczoraj próbowałam obfotografować sukienkę na ludziu. Współpraca z samowyzwalaczem doprowadza mnie do białej gorączki, a fotografa brak. Czarno widzę zatem sesję z kapeluszem. Chyba, że założę go to pracy. Wtedy ze 100 osób strzeli mi zdjęcia ;)
UsuńJaką fikuśną kokardkę sobie strzeliłaś do kapelusza :)
OdpowiedzUsuńW rondo mogłaś wszyć np. kawałek sztywniejszego płótna.
Żakiet zapowiada sie super - też się na niego czaiłam :) A co do rękawów to znam ten ból - właśnie ślęczę nad rękawami od kurtki...
Wydawało mi się, że flizelina z obu stron ronda + dość mięsisty materiał starczy. W sumie to nawet lepiej, że tył ronda miękko się układa, a przód jest sztywniejszy i "formowalny" :)
UsuńKokardka z wykroju. Jedynie zamiast 3 listków zrobiłam 2.
Ojtam, marudo, nie marudź na pewno uda się wspaniale! Kapelusz klasa, podoba mi sie ogromnie!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńKapelusik super! Ale też pomarudzę, bo na prawdziwej głowie jego urok byłby na pewno jeszcze większy :-) Oczywiście rozumiem trudności w robieniu zdjęć.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem elegancka, preferuję luźny styl, ale jak zobaczyłam zdjęcie tego czerwonego garniturku to po raz pierwszy pomyślałam sobie, że mogłabym coś takiego mieć :-) Twój żakiecik uda się z pewnością! :-)
Kapelusik super! Ale też pomarudzę, bo na prawdziwej głowie jego urok byłby na pewno jeszcze większy :-) Oczywiście rozumiem trudności w robieniu zdjęć.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem elegancka, preferuję luźny styl, ale jak zobaczyłam zdjęcie tego czerwonego garniturku to po raz pierwszy pomyślałam sobie, że mogłabym coś takiego mieć :-) Twój żakiecik uda się z pewnością! :-)
Dzięki.
UsuńCzerwony komplet robi wrażenie, choć osobiście wolałabym w zestawie ze spódnicą. Myślę, że fajnie byś w takim kostiumie wyglądała. Czasem warto mieć w szafie coś nietypowego dla siebie. Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda.
Kiedyś pokażę mój czerwony kostium marzeń. Trudny do uszycia, więc pewnie nie prędko się za niego zabiorę.
Uda się, uda. Będzie na razie pret-a-porter. A następny będzie haute couture :)
OdpowiedzUsuńOby mi dwa w jednym nie wyszło. Znaczy się wersja codzienna tylko do noszenia się nie nadająca ;)
UsuńCzerwień ogólnie robi wrażenie. Ja sobie uszyłam sukienkę i chyba jeszcze kupie na jedną bo nie mogę przestać się zachwycać mimo, ze podkreśla wszystkie moje wypukłości:)
OdpowiedzUsuńW kwestii kapelusza- uszyłam jeden szmaciany latem i nie usztywniłam i od tamtego czasu się boję. Widziałam tez jeden cudny filcowy ale kosztował majątek. Kapelusz z alcantary będzie prawdopodobnie bardzo dostojny, kiedy już trafi na właściwą głowę.
Właściwa głowa mało dostojna to i kapelusz pewnie aż tak dostojny nie będzie ;)
UsuńAch, jak Ty tajemnicza musisz być w tym kapeluszu. Niczym Greta Garbo, będziesz chadzać w szerokim, spuszczonych rondzie na pół twarzy. takie mam skojarzenia. Kapelusze, przyznam, to zupełnie nie moja bajka. Jednak do Twojego kobiecego stylu będzie w sam raz. Pozdrawiam, całuski.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Ta tajemniczość szczególnie się przyda przy prowadzeniu auta ;)
UsuńWow, uszyłaś kapelusz?! Ale super:D a Budda w roli modela to już hit!
OdpowiedzUsuńNiedawno widziałam lampy solarne do ogrodu w formie głowy Buddy. Rozmiar w miarę pasujący do kapelusza... Noooo.... ale to już by prawie była perwersja ;)
UsuńNo, no ale elegancko:] Ja kapelusz usztywniałam camelą, taką co torebki usztywniają ale czytałam że jakąś pianką pod panele też usztywniają żeby piało jak trza:]
OdpowiedzUsuńPisałam i pisałąm i się nie wyświetliło, a może sie powieli więc napisze tylko że camelą można usztywnić albo pianką pod panele.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to tylko mnie się jakieś obsuwy z netem trafiają. A taka pianka nie szeleściłaby jakoś? Będąc w markecie budowlanym popytam i zobaczę. Myślałam o wykorzystaniu takiej pianki do torebek, ale nie wiem czy w kapeluszu by się sprawdziła.
UsuńSzkoda że nie pokazałaś kapelusza na sobie, chociaż od tyłu. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia żakietu♥
OdpowiedzUsuńMoże jak znajdzie się jakiś chętny do zrobienia zdjęć to razem z kapeluszem?
UsuńKapelusik urokliwy i ta kokardziocha! Też mnie kusiło uszycie jakiego to kapelutka, ale jak na razie żaden wykrój mi w ręce nie wpadł ... może i dobrze;) Czerwony żakiecik też mi w oko wpadł, ale ja się na razie nie odważę. Ciekawam jak będzie wyglądał ciemno czekoladowy. Przyciśniemy Cię tu o te poduchy! Czas na zakończenie:D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Czekoladowy żakiet na pewno będzie mniej rzucający się w oczy. Nadrobię kapeluszem ;)
Usuńjeeej *.* można uszyć kapelusz, że też na to nie wpadłam!
OdpowiedzUsuńobserwuję i pozdrawiam serdecznie :)
No można :) Mnie się udało nawet dwa :)
UsuńWitam w moim mag.ikowym klubie ;)
Piękny ten kapelusz!
OdpowiedzUsuń