Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

niedziela, 2 lipca 2017

Warkoczowy bokiem

U Agnieszki na blogu to luty upłynął pod kątem dziergania bokiem sweterków. Ja oczywiście jak zwykle mam poślizg. Na Pintereście wpadł mi w oko sweterek, który po zmodyfikowaniu zapragnęłam odtworzyć.



I tak oto wydzierał się biały boczny warkoczowy.

Dzierganie uspokaja, ale dzierganie w nerwach czy stresie powoduje napady pomroczności jasnej. Jedna trafiła mi się na rękawie przy warkoczu. Wzór prosty jak konstrukcja cepa, a ja się pomyliłam. Ktoś, kto na dzierganiu się nie zna nie zauważy, że warkocz lekko się gibnął, ale ja to wiem. Rękaw był już prawie skończony. Popłakałabym się ze złości, gdybym tylko była w stanie płakać. Pomyślałam, że albo zostawię jak jest udając, że nic się nie stało i tak ma być, albo cały sweter właściwie już skończony wcisnę do pudła z ufokami. No i zostawiłam. Trudno. Nikt nie jest doskonały.
Drugą pomroczność odkryłam dźgając się drutem w twarz. Ostatni rękaw robiłam na żyłce 120 cm i dopiero pod koniec spłynęło na mnie objawienie, że męczę się przeciągając ten długi drut zamiast wymienić żyłkę na krótszą. Witajcie w świecie zakręconych.
Kolejna pomroczność to zostawienie robótki na widoku krwiożerczej, czy raczej włóczkożernej bestii, znaczy się kota. Kto ma kota ten wie, że wszelkie majtające się niteczki, druty czy końcówki stanowią źródło zabawy kota i utrapienia właściciela futrzaka.



Włóczka to wiskoza Regan  z firmy Alwo (Regan... serio... dla wielbicieli polityki i filmu House of Cards proponuję włóczkę o nazwie... Underwood względnie... Clair :P).
Twór przywleczony w ilości zatrważającej z polskich pudeł. Jaki będzie w użytkowaniu, to się okaże. W robieniu dość przyjemny i wydaje się być dobry na lato.
Wzory warkoczy to wymysł własny. Motyw na rękawach z 24 oczek, przy dekolcie z 6. Po fakcie pomyślałam, że warkocze na bokach robiące naturalne taliowanie też byłyby fajne. Kolejna pomroczność.Choć może przy moich obecnych gabarytach lepiej niczego nie taliować.
Robione na drutach nr 4 (zalecane były 3) dzięki czemu sweter jest mniej zbity, a o to mi chodziło.

To mój pierwszy sweter bokiem i chyba ostatni, bo jakoś nie polubiłam takiej metody dziergania. Górą swetry od góry robione, w górach najlepiej.




Poniżej testowanie swetra. O ile nie nada się do noszenia, to sprawdzi się jako kocyk dla Franka :)
Po krótkich, ale burzliwych negocjacjach udało mi się wydobyć sweter spod testera. Strat w ludziach nie było, strat w kotach nie było, pozaciągane oczka udało się uratować. Zwycięstwo na miarę Szóstki Buław.





10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ostatnio eksperymentuję z rzeczami, których jeszcze nie robiłam. Teraz na drutach... chusta. Mam nadzieję, że wyjdzie :)

      Usuń
  2. Genialny jest ten fason. Szkoda, że niepokazałaś go na sobie.😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym eksponowaniem na sobie poczekam aż mi gabaryty wrócą do normy :)

      Usuń
  3. Nie wiem, w jakim języku napisałaś ten post ;), ale sweter jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zweryfikować moją znajomość polskiego ;) Cieszę się, że sweter Ci się podoba.

      Usuń
    2. Obiecuję sobie, że kiedyś się nauczę dziergać (może już w przyszłym dziesięcioleciu się uda), to może będę mogła coś więcej napisać, a nie ograniczać się do zachwytów :)

      Usuń
    3. Polecam, bo to bardzo uspokajające zajęcie :)

      Usuń
  4. Już mówiłam, że superaśny,więc powtarzam, że extra. Co do kotów jako że mam teraz pięć, w tym trzy kociaki, nitki są rozwlekane, wyciągane, prute i niszczone, więc robię cokolwiek rzadko. Szkoda mojej pracy, skoro zaraz zostanie zutylizowana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Teraz zamiast dziergać możesz szyć, choć i wtedy koty mogą się uaktywnić pomagając choćby przy wykrojach.
      Pokaż te maluchy. Pewnie już urosły.

      Usuń